Pomaluj mój świat


Jest to mój artykuł publikowany w "Kurierze Lubelskim"
Któż z nas nie lubi mieszkać w ładnych wnętrzach i otaczać się ładnymi przedmiotami? Ładnymi w kształcie i w kolorze. Wybierając barwy do naszego otoczenia sama intuicja może jednak nie wystarczyć.

Kolory mają moc. Wybierając, a potem używając właściwego koloru możemy osiągnąć efekt powiększenia ciasnego wnętrza albo uczynić przytulnym dotychczas ponure, pozbawione słońca północne pomieszczenie domu.
Wybierając barwy zwykle działamy intuicyjnie. Pewne kolory lubimy, niektóre nas drażnią, a jeszcze innych nie zauważamy. Niejednokrotnie w aranżacjach nie zwracamy zbytniej uwagi na barwy lub brakuje nam odwagi do zastosowania zdecydowanych kolorów. Tak powstają jałowe, pozbawione klimatu wnętrza.
Tymczasem kolor tworzy charakter wnętrza, a więc i nas wprowadza w odpowiedni nastrój. Relaksuje lub denerwuje. Dodaje energii albo przygnębia. Poprzez odpowiednie użycie barw niektóre elementy wystroju stają się dominujące, a inne stanowią tło.
Jednym z popularnych podziałów barw jest grupowanie na kolory uspokajające i pobudzające. Symbolika barw jest głęboko zakodowana w naszej podświadomości: czarny – to kolor żałoby, biel to czystość, złoto – bogactwo. Elementy ostrzegawcze znakujemy na czerwono, bo z całej gamy to najbardziej rzucający się w oczy kolor.
Dziś dysponujemy ogromną wiedzą o energii kolorów. Zainteresowanie nią popłaca, bo potem umiemy dokonać odpowiedniego wyboru przy aranżacji i uniknąć chaosu.
Od czego zacząć określając kolorystykę wnętrza? Od wybrania najpierw koloru wiodącego. Musimy wiedzieć, czy zamierzamy aranżować wnętrze poprzez kontrasty, czy też posługując się różnymi odcieniami. Radzę stosować krzykliwe barwy, ale w elementach łatwych do wymiany. Łatwość ich usunięcia pozwoli nam na stworzenie odważniejszej aranżacji oraz aktualizację jej zgodnie ze zmieniającymi się trendami. Tak więc na przykład w kuchni kolorem wiodącym mogą być na przykład waniliowe fronty meblowe, a uzupełnieniem -– ściana w kolorze „szczypty papryki”, którą można bez problemu przemalować zgodnie z nową modą odnawiając mieszkanie.
Czesto spotykam się z zestawieniami monochromatycznymi, pozbawionymi przestronności. Głębię i światło z takiego pomieszczenia łatwo wydobyć kontrastem. Proporcje nie powinny być równe, ale przewaga koloru ciemniejszego może przytłoczyć. Pamiętajmy, że niewielkie kontrastowe elementy „wychodzą” na pierwszy plan. Dlatego na dużej jasnej ścianie naszą uwagę przykuwa mała ciemna rama obrazu. Decydując się na dużą plamę kontrastu powinniśmy uważać, by nie zachwiać optycznej równowagi wnętrza.

Projektant wnętrz Vena Lublin Urszula Tomaszewska

Dodatkowe efekty we wnętrzach uzyskamy poprzez odpowiednie nasycenie barw i ich zestawienia:
# ciemny kolor wydaje się bliższy, jasny – dalszy.
# „podwyższymy” wnętrze malując sufit białym kolorem.
# gdy pomieszczenie jest podłużne, dobrze gdy krótkie ściany pomalowane są ciemniejszym kolorem, co optycznie skraca pomieszczenie.
# blady fiolet wydaje się być odległy – to dobra barwa do oddalenia ścian w zbyt wąskim pomieszczeniu, na przykład w przedpokoju
# kolor piasku można wykorzystać do przybliżenia ścian.
Wrażenia kolorystyczne możemy jeszcze spotęgować. Gładka i błyszcząca powierzchnia wydaje się bardziej oddalona niż chropowata, choć w tym samym kolorze.BLISKO CZY DALEKO?

Dzięki kolorom możemy osiągnąć ulubiony klimat wnętrza:
# przytulny (czyli blisko i ciepło). To półmrok, otoczenie ze wszystkich stron, miękkość i ciepło. Atmosferę taką uzyskamy dzięki użyciu brązów, oranżu i żółcieni.
# przestronnie – oznacza przedmioty dość odległe od siebie. Odczucie przestrzeni, światła i dalekiej perspektywy dają kolory chłodniejsze. Nieporozumieniem będzie więc tworzenie wnętrza przytulnego i przestrzennego zarazem. Te dwa aspekty w zasadzie się wykluczają. Przytulny może być na przykład kącik, ale nie cała przestrzeń wnętrza. Tworzenie „przytulnej przestrzeni” grozi dusznością i... brakiem przestrzeni.